Są niedrogie, łatwo dostępne i identycznie pachną – przynajmniej w teorii. Zamienniki perfum – to według niektórych osób – świetna alternatywa dla oryginalnych perfum. Czy rzeczywiście warto sięgać po tego typu produkty? Jak jest z ich trwałością i jakością? Poznaj moje zdanie.
Perfumy to nieodłączny element prawie każdej damskiej i męskiej kosmetyczki. Dla niektórych jest to dopełnienie stylizacji, inni dobierają zapach do nastroju albo mają jeden, którego używają od lat. Na rynku można znaleźć perfumy, wody perfumowane i wody toaletowe – różnią się trwałością i „ciężkością” zapachu, ponieważ zawierają różną ilość olejku eterycznego. Produktem, który oferuje branża perfumiarska, są również zamienniki perfum. Czy są to tzw. podróbki perfum, czy pełnowartościowe produkty warte uwagi?
Czym są zamienniki perfum?
Zamienniki perfum, nazywane również odpowiednikami perfum, to produkty, które mają pachnieć tak samo jak oryginalne zapachy. Od oryginałów różni je jednak sporo:
- cena – zamienniki są tańsze;
- wygląd butelki – zamienniki nie mogą być opakowane tak samo jak oryginały; zwykle odpowiedniki perfum od jednego producenta są zapakowane w jednakowe butelki o prostym kształcie i minimalistycznej etykiecie;
- trwałość zapachu – zamienniki perfum są mniej trwałe niż oryginały.
Choć dzisiaj z perfum korzysta niemal każdy, uważam, że jest to produkt, który nosi znamiona luksusu. W korzystaniu z perfum, które mają piękną butelkę i wyjątkowy zapach, widzę właśnie taką namiastkę codziennego luksusu, który można sobie podarować. Nie chciałabym sobie tego odbierać!
Zamienniki perfum – ile kosztują?
Główną zaletą zamienników perfum jest ich cena. A ta potrafi być naprawdę niska – flakonik o pojemności 30 ml czy 50 ml można kupić u niektórych producentów już za 20-30 złotych. To przynajmniej kilka razy mniej niż cena popularnych oryginałów, które można dostać w drogerii. Oczywiście różnica w cenie jest diametralna, stąd nie dziwi fakt, że na tego typu produkty jest popyt.
Warto natomiast pamiętać, że oryginalna woda perfumowana (nie wspominając o perfumach!) jest bardzo wydajna – zawartość olejków zapachowych wnosi w niej nawet 20%. Oznacza to, że czasem po jednym użyciu zapach utrzymuje się wiele godzin! Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie nuty mają perfumy (świeże zapachy zwykle ulatniają się szybciej) i jak zapach trzyma się na konkretnej skórze – reguła jest jednak taka, że wody perfumowane są naprawdę trwałe. Nie ma co się oszukiwać, że butelka odpowiednika za 30 złotych będzie miała porównywalną trwałość.
Dowiedz się więcej: Tajemnice perfum – jak powstają perfumy?
Kopia vs oryginał – czy warto kupować zamienniki perfum?
Zamienniki perfum mogą wydawać się doskonałą alternatywą dla oryginalnych perfum – są kilka razy tańsze i podobno nieźle się trzymają. Ja jednak widzę przynajmniej 3 powody, z których raczej nie skuszę się na takie rozwiązanie.
1. Średnia trwałość zapachu
Być może są na rynku odpowiedniki, które nie ulatniają się błyskawicznie, ja jednak nie do końca wierzę w to, że zamiennik za kilkadziesiąt złotych wytrzyma na skórze kilka godzin. Producenci oczywiście gwarantują ich trwałość, ale to oczywiście w większości marketing.
2. Wątpliwa przyjemność z zakupów
Moim zdaniem przyjemność z korzystania z zamienników jest nieporównywalnie mniejsza niż z perfum oryginalnych. Chyba wolałabym odłożyć odpowiednią sumę i kupić sobie wymarzony oryginał, który wystarczy na dłużej niż co miesiąc wydawać kilkadziesiąt złotych na imitację. Być może osoby, które nie przywiązują wagi do całego procesu szukania swojego signature scent, nie odczuwają przyjemności z wizyty w perfumeriach nie zauważą różnicy w zapachu – ja jednak widzę, że ona jest.
3. Etyczność kupowania zamienników
I pozostaje jeszcze jedna kwestia, którą uważam, że warto poruszyć. Dla mnie perfumiarstwo jest sztuką, a zapachy – dziełami. Wiem, jak wygląda proces tworzenia perfum, jak bardzo jest skomplikowany i jakich umiejętności wymaga. Wymyślenie koncepcji, a potem znalezienie idealnego balansu między poszczególnymi nutami to prawdziwa sztuka! Zastanawiam się więc, czy używanie zamienników nie jest po prostu brakiem szacunku do autorów oryginalnych perfum. W końcu to zapach, który jest odtworzeniem czyjegoś pomysłu, wizji, koncepcji… tylko zapakowany w inną butelkę i inaczej nazwany.
Jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne, zawsze stawiam na jakość i to samo polecam moim klientom. Perfumy nie są oczywiście tym samym co kremy czy sera, ale tutaj też zachęcam do korzystania z pełnowartościowych, oryginalnych produktów. Rynek zamienników jest duży, nie wiadomo na co się trafi – a pryskając skórę podejrzanym produktem, łatwo o podrażnienia czy alergie.